25 lip 2014

Oke to dla mojej kochanej Ani Książek z Klasy z jej udziałem.
***
One-shot  Ania x Grey - Lodowa, a jednak ciepła miłość
Poranne słońce wstało nad Magnolią. Promienie dotarły do pokoju  magini wody. Wynajmowała dom tam gdzie Lucy więc były sąsiadkami. Ubrała się, uczesała, zjadła śniadanie i wyszła. Po drodze spotkała swoją koleżankę.
-Witaj Lucy!- krzyknęła
-O witaj Ania, co tam?
-A wszystko w porządku, a u ciebie?
-A no jakoś tak. Jak zwykle obudziłam się i zobaczyłam obok siebie Natsu. Co za głupek. Jeszcze ten durny kocur i to jego "oni się luuuuuuubią" mnie dobija.
-Heh no to nieźle. 
-A tak w ogóle toooo... masz chłopaka?
-Nie... nie mam.
-Aaaa... podoba ci się ktoś z gildii?
-No można tak powiedzieć.
-A kto?- zaciekawiona brnęła dalej.
-No... - zaczęła- Gray -dodała ciszej ale koleżanka to usłyszała.
-No no no... pięknie
Ania tylko zarumieniła się.
-Ale proszę nie mów nikomu. 
-Dobrze
Nie zauważyły że znajdowały się tuż przed gildią. Weszły powoli do środka unikając nadlatujących krzeseł.
-Cześć wszystkim.
-Cześć
-Hejo
-Co tam?
Takie odpowiedzi uzyskały. Ania podeszła do baru i usiadła na stołku.
-Cześć Mira.- przywitała się magini wody
-Witaj, napijesz się czegoś?
-A, poproszę piwo.
-Proszę.
-Dzięki.
Upiła łyk i zaczęła rozglądać się po gildii. Swój wzrok zatrzymała na granatowowłosym. Siedział w samych bokserkach. Lekko się zarumieniła, ale szybko się otrząsnęła. Wiedziała że traktuje ją jako przyjaciółkę. Zresztą przy nim zawsze kręciła się Juvia. Jej magia była taka sama. Deszczowa kobieta też panowała nad wodą. 
-"Heh miłość nie jest dla mnie, on może woli tą całą Juvie. A ja wole nie mieć z nią styczności"- pomyślała.
-Ooo czy mi się wydaje czy ty zakochałaś ci w Gray'u?- podeszła i zagadała Mira
-Ciiii nie chce żeby ktoś słyszał a w szczególności ona- popatrzyła na niebiesko włosą.
-Och jak słodko- białowłosa się zarumieniła. No tak największa swatka w Fairy Tail.
-Zresztą widzę że on też na ciebie patrzy zarumieniony. 
-Co? 
-Nie co tylko tak. No już idź do niego zagadaj.- Mira pchnęła blondwłosą w stronę chłopaka.
-YYY... Cześć. -zatrzeła. Nie wiedziała co mówić.
-Cześć - odpowiedział. Próbował być obojętny ale nie mógł. 
-Czy może wybrałbyś się gdzieś ze mną?
-Nie mam czasu - odpowiedział.
-Aha. No cóż - posmutniała.
Wyszła. Dopiero wtedy popłakała się... Gray w tej chwili stał przed oknem. Widział jej łzy. Serc go zabolało. 
-"Miłość... wiedziałam że to nie dla mnie." - myślała.
-"Czemu... czemu się nie zgodziłem? Czy naprawdę ją zraniłem? I to wszystko że to ja chciałem ją zaprosić?"- po głowie chłopaka też chodziły różne myśli. To prawda zakochał się w Ani. Szykował jej niespodziankę przy której miał ej wyznać miłość chciał by wszystko było idealne.
-Cholera czemu jestem taką idiotką.- obwiniała się. Leżała na łóżku w domu. -Jak ja mogłam się w nim zakochać.
***
Biegł, nie zwracając uwagi na to że potrąca ludzi.
 -Co ja zrobiłem. Czy ona naprawdę mnie kocha? A może traktuje mnie jak zwykłego przyjaciela?
Przystanął w miejscu i pomyślał.
-"Nie. Nie mogę teraz tak tego zostawić"
Zmienił kierunek biegu. Wbiegł do sklepu z pięknymi sukienkami.
-Dzień dobry-powiedział
-Witam w naszym sklepie. W czym możemy pomóc?
-Chciałbym kupić sukienkę dla... no przyszłej dziewczyny.
-Nie rozumiem
-Nie ważne.- powiedział i odszedł.
Chodził po całym sklepie. W końcu znalazł idealny komplet. Składał się z długiej niebieskiej sukni, białych rękawiczek i błękitnych szpilek.
-Będzie idealne.
Podszedł do lady. kupił i wyszedł. Wrócił do domu. Wyjął ubrania z torby i zapakował do pięknego pudełka. Napisał także karteczkę. Wyszedł i skierował się do domu Lucy. Gdy był na miejscu wskoczył do mieszkania magini gwiezdnej energi.
-Gray... Co ty tu robisz?
-Mam do ciebie prośbę. Nie chce dawać Ani osobiście tego prezentu. Możesz go dać ty?
-Ale co mam powiedzieć?
-No nie wiem... O mam. Na prezencie jest naklejona kartka "Dla Ani". Powiesz że ktoś się pomyli i tobie podłożył prezent. 
-No okey. 
-Dzięki to pa.
Wyskoczył a Lucy szybko popędziła pod drzwi koleżanki. Zapukała.
-Kto tam?
-To ja Lucy.
-Wejdź.
Weszła dała jej prezent i powiedziała.
-To dla ciebie. Ktoś to podłożył pod moje drzwi.
-Dzięki.
Lucy wyszła.
-Hmm ciekawe co to?
Otworzyła i zobaczyła piękną sukienke.
-Jaka cudna.
Wyjęła i przymierzyła.
-O jeszcze jakaś karteczka.
"Ten prezent jest dla ciebie. Mam nadzieje że piękny. Czekam dziś 
nad jeziorem Wiktorii. (nie chciało mi się szukać jeziora nad którym Natsu łowi
rybki dla Happi'ego)
Przyjdź w tej sukni o 18.00.
~Tajemniczy wielbiciel"
-OOO jak słodko ciekawe kto to?
Bez większych ceregieli ubrała się i wyszła. Gdy doszła czekała ją niespodzianka...
-Gray?!
-W końcu się zjawiłaś. - uśmiechnął się
-To ty mi dałeś ten prezent?
-Tak.
-Aha.
Chłopak podszedł do swojej przyjaciółki.
-Chodź ze mną.- dał jej rękę.
Doszli do pięknie odstawionego stolika. Był przygotowany pyszny kurczak. Zaczęli jeść. 
-Smakuje?
-Tak.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-O co chodzi?- spytała widząc że chłopak próbuje schować twarz.
-No... wiesz... bo... czy... ty... -jąkał się
-Wydusisz to z siebie?- spytała
-Zostanieszmojądziewczyną?- spytał szybko
-Co? Nie zrozumiałam.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
Anie zamurowało. No jej twarzy pojawiły się pokaźnie rumieńce.
-Tak.-powiedziała cicho. Gray nie usłyszał.
-Możesz powtórzyć?
-Tak.- Powiedziała głośniej.
Chłopak szczęśliwy podszedł do niej, złapał za rękę i pomógł wstać. Mag lodu zbliżył swoją twarz do jej. Delikatnie i niepewnie musnął jej usta. Delikatnie ją pocałował lecz po chwili stał się to pełny namiętności pocałunek. Poczuli że po ich policzkach leje się jakaś ciecz. Niechętnie oderwali się od siebie i popatrzyli w górę. Rozpadało się. Ania mimo że była magiem wody, to nie lubiła takiej pogody. Wybiegli z lasu i udali się w kierunki miasta.
-Chodźmy do mnie. Jest bliżej.
-Okey.
Pobiegli do domu chłopaka. Zdecydowanie był bliżej. Zdjęli przemoczone buty i weszli do pokoju.
-Idź weź prysznic, bo mi się tu jeszcze rozchorujesz. -powiedział i zbliżył swoją twarz do ucha dziewczyny.- A tego byśmy nie chcieli prawda?- jego oddech drażnił ciało Ani. Dziewczyna oblała się rumieńcem.
-Łazienka jest tutaj- pokazał na drzwi. 
Dziewczyna weszła do łazienki, rozebrała się, nalała wody do wanny i weszła. Rozmyślał co się jeszcze może stać. Minęło około 15 min. i wyszła. Jednak zapomniała o jednym... nie miała ciuchów na zmianę. Postanowiła że spyta się Gray'a czy nie ma jakiejś pożyczyć. Uchyliła lekko drzwi i zobaczył go bez koszuli na ziemi robiącego pompki. Widział jak jego każdy mięsień pracuje. Zamknęła drzwi i opadła na podłogę.Po pięciu minutach postanowiła jeszcze raz. Znów uchyliła drzwi.
-Eee... Gray... nie masz jakiejś koszuli pożyczyć?
Chłopak odwrócił się w jej stronę a na jego twarzy pojawiły się dwa wielkie rumieńce.
-J-jasne ż-że m-mam... -wyjąkał. Podszedł do szafy wyciągną w miarę czystą koszule i podał jej. Szybko się ubrała (pod spód założyła tylko dolną część bielizny, górna jej zmokła) i wyszła.
-Ładnie na tobie leży.
-Dziękuje.
Po niej to chłopak poszedł się myć. W miedzy czasie Ania obejrzała dom... miał bardzo przytulnie. Gdy Gray wyszedł zobaczył jak dziewczyna leży na łóżku. Blondynka słysząc że drzwi do łazienki się otwierają odwróciła się. Był w samych bokserkach. Zarumieniła się. Granatowo-włosy widząc to, poczuł jak coś w niego wstąpiło. Podszedł do dziewczyny i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Lecz on mu nie wystarczał. Zaczął ją namiętnie całować. Nawet nie zauważyli kiedy leżeli na łóżku.
-Gray.
Przyłożył palec do ust i powiedział do ucha.
-Ciii, nie psuj tej chwili.
+18
Zaczął całować jej szyje. Lekko zadrżała. Znów wrócił do pocałunków. Jedną rękę włożył pod  koszulkę. Gładził jej brzuch, ciągle idąc w górę. W końcu dotarł to upragnionego miejsca. Złapał jedną z piersi i począł ją delikatnie masować (ruchem okrężnym xD ). Zdjął z niej koszulę. 
-I po co ona ci była.- zaśmiał się cicho.
Jedną ręką kontynuował masaż. Drugą pierś zaczął całować. W końcu wziął jej sutka do ust. Ssał go i lekko przygryzał. Książek jęczała z podniecenia. (aut. jak to w tej piosence "Jęczała z podniecenia głowę odchylając w tył. Z całych sił ją tłuk chodź wiedział że tak nie można. Zdarł sobie skórę z kostek a ona w końcu doszła." xD)
Drugą ręką zjechał niżej do majtek. Zdjął je. Ania czując to zarumieniła się. Ale postanowiła że nie będzie gorsza. Zmienili pozycje. Teraz ona była u góry. Zdjęła z niego spodnie. Po chwili zaczęła bawił się jego członkiem. Cicho mruczał z tej przyjemności. Jednak nie pozwolił jej długo tego robić. Znów zmienili pozycje i znów był nad nią. 
-Ufasz mi? -spytał
-Tak.
Wpił się w jej usta. Penetrował je językiem. A chwile po... Wbił się w nią. Poczuła ból. Gdyby nie jego usta to pewnie zbudziła by pół miasta swoim krzykiem. Na początku poruszał się delikatnie, lecz po chwili przyszył. Przestał ją całować i zajął się "robotą" (xD). W ciągu 1 godziny zmienili pozy 5 razy. Każdy jęk który dziewczyna wydała był melodią dla jego uszu.
W Końcu doszedł. Opadł z sił. Leżeli obok siebie pacząc sobie w oczy. 
-Kocham cię Ania.
-Ja ciebie też Gray.
Usta kochanków złączyły się w namiętnym pocałunku.
-Pójdziesz jutro ze mną na misje? 
-Pewnie.
-No teraz idź już spać, kotku.
-Dobranoc.
Usnęła wtulona w jego tors.
Chłopak przykrył ją kocem i po chwili także usną
 ***
No podobało się ?
Jak nie to powiedz.

2 komentarze:

  1. mogę zamowic drugi taki rozdzial bo był genialny. Dzięki za to ze się od tego zrobiłam jeszcze bardziej zboczona... :) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha oj ty mój zboczuszku... nie martw się już w przyszłości zrobię :-* Bedzię się nazywać...

      Usuń